poniedziałek, 28 października 2013
Krwawa Mary
Witam z tej strony Jarek i dziś opowiem wam trochę o krwawej Mary. Każdy chyba o niej słyszał i wie o co chodzi...Jeśli nam nasze oczy niemiłe, to powinniśmy stanąć przed lustrem o wyznaczonej godzinie i powiedzieć ,,Krwawa Mary" trzynaście, trzy lub ileś tam jeszcze razy, mile widziane są także świece. Maria powinna pojawić się w lustereczku i wyłupić przywołującemu oczy lub wciągnąć go do lustra, w niewiadomym celu. Prawda, że słodko?
Czy to prawda? Wywoływanie Krwawej Mary to obowiązkowy punkt właściwie każdego wspólnego nocowania ze znajomymi, dzieci od lat przemawiają do lusterka na koloniach, a na wycieczkach szkolnych biedna Mary jest wręcz rozrywana. Ale jak to naprawdę z nią jest? Postanowiłem to sprawdzić, choć nie sądzę, bym był dobrym materiałem testowym, trudno, żadnego innego królika doświadczalnego nie było pod ręką, więc musiałem zadowolić się sobą.
Oto, co zrobiłem...
1. O godzinie 23:58 stanąłem przed lustrem w łazience.
2. O godzinie 0:00 wyszeptałem trzynaście razy ,,Krwawa Mary" trzynaście razy, wpatrując się w lustro. Uznałem, że to najlepsza ilość - gdyby Mary miała atakować po trzecim, czwartym czy siódmym powtórzeniu swojego imienia, to i tak by mnie dorwała.
3. Gdy skończyłem powtarzanie mantry, nic się nie wydarzyło. Dla pewności powtórzyłem trzynaście razy także ,,Bloody Mary".
4. Powtórzyłem całą operację o 0:13. Nadal nic.
5. Zdenerwowany poszedłem spać WYNIK NEGATYWNY
Wszem i wobec ogłaszam, że creepypasta Bloody Mary to MIT i FIKCJA. Spokojnie możecie podziwiać swoją urodę w lusterkach - nikt się z nich nie wyłoni i nie wyłupi Wam pięknych oczek. Nie taka krwawa Mary, jak ją malują obozowi weterani.
Albo Mary mnie nie lubi xD
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz